Cześć,
Ale się porobiło… 🙂 Dwa tygodnie umawiałam się z koleżanką na wieczór. Miło to być, wyjście na kolacje, do kina, było mi wszystko jedno, byle tylko wreszcie wybrać termin i spotkać się z dziewczynami. Oczywiście wyszło jak zawsze i z planowanych kilku zostałyśmy dwie. Nadszedł piątek, dzień i godzina spotkania…Dzwoni Agnieszka, mówi, że policja ją zatrzymała gdzieś na trasie z Wałbrzycha i się spóźni. Pomyślałam, że trudno, najwyżej chwilę poczekam. Wsiadłam do auta, włączyłam muzykę najgłośniej jak tylko się dało i ruszyłam! Zadowolona, szczęśliwa, luz wewnętrzny, słońce świeciło całą drogę bardziej w twarz niż w plecy, ale jadę, śpiewam, między jedną a drugą piosenką słyszę dźwięk syreny, mrużę oczy wypatruję karetki na drodze przed sobą, ale jej nie widzę. Widzę za to nagle, niebieskie światła za plecami- myślę sobie, kurcze oni chyba za mną jadą, mrugają itd, zjechałam na bok, otworzyłam okno i zapytam…O co chodzi?!?! Pan policjant mówi- Proszę wreszcie zjechać na pobocze, i za nami teraz. Hmm, ciekawe ile tak za mną jechali, chyba długo, a ja w tej euforii spotkania z koleżanką jakoś zapomniałam o przepisach. I tak z upragnionego wieczoru, dojechałyśmy na miejsce, po wielu tygodniach trudów, z mandatami w ręce. A chciałyśmy tylko się zabawić… hahaha. Nie zamówiłyśmy więc, ani jedzenia fit, ani nic zdrowego, za to same kaloryczne pyszności! Po kilku latach znajomości z Agnieszką, mogę przyznać, że w dalszym ciągu, każde wyjście kończy się czymś zaskakującym 😉
No Sugar, to właśnie jeden z powodów mojego zadowolenia, jadąc na spotkanie. Zobaczyłam, założyłam i pokochałam. Mam teraz ogromną sympatię do chwostów, przy ubraniach i w biżuterii. Tutaj widać energię, moc, styl. Dobrze się w niej czułam, bo pasuje do mnie, niby zwykłe koraliki, ale połączone z kolorami, które dosłownie dają pozytywnego kopa. Chce się je zjeść! Asia która stworzyła markę No Sugar, powiedziała…
No sugar, to przyjemność bez cukru, bez zbędnego słodzenia. To biżuteria, która pomaga wprost mówić co myślisz, jaka jesteś, co kochasz… biżuteria tak jak dobre buty dodaje pewności siebie, wprowadza w odpowiedni nastrój…
Mam wrażenie, że im jestem starsza, tym trudniej nam się zebrać,aby gdzieś wyjść. Niby siedzimy w domu, narzekamy na monotonię, nudę, brak rozrywek a jak przychodzi do wyjścia, to się nie chce i nikt nie ma siły. Gdzie się podziała nasza moc i energia z dawnych lat? Mimo tego mandatu i tak bardzo się cieszę, że udało się wyrwać z domu, chociaż na chwilę.
Mamuśki a czy Wy wychodzicie same? Udaje się wyrwać chociaż na chwilę ??
Ps. Jak wróciłam wykasowałam post, który napisałam wcześniej, miałam publikować dzisiaj, bo mnie tak naszło, siedzę teraz z oczami na zapałki 🙂 Zastanawiam się też czy mój mąż czyta bloga, bo jeśli tak, to o mandacie dowie się właśnie z posta, a jak nie, to nie! #matkawariatka 😛
Buziaki
Kasia ♥
Biżuteria/ Naszyjnik/ Bransoletki- NO SUGAR
Sklep NO SUGAR
7 komentarzy
Anita Florczak
27 sierpnia 2016 - 10:57 amWow, wyżera konkretna 🙂 Ja przed urlopem oczywiście się odchudzam- sałata, sałata i jeszcze raz sałata… Płakać mi się chce!
kate can ♥
27 sierpnia 2016 - 11:01 amAnita, bądź dzielna! Pomyśl, że taką zgrabną ratownik chętniej z wody wyciągnie, jakby co…odpukać oczywiście! hahaha
J. Soboniak
27 sierpnia 2016 - 1:20 pmBiżuteria sympatyczna, jednak najbardziej moją uwagę zwróciła Twoja spódnica- CUDOWNA
kate can ♥
27 sierpnia 2016 - 1:39 pmOOo, dziękuję, jest z H&M 🙂 Pozdrawiam Kasia
Kasia garczynska
27 sierpnia 2016 - 6:41 pmSliczna bizuteria ?
kate can ♥
27 sierpnia 2016 - 7:59 pmKochana, zapraszam na stronę sklepu, jest taki wybór, że ciężko wybrać 🙂
Dominika
22 października 2018 - 3:10 pmBardzo mi się podobają te kolory – takie relaksująco wakacyjne.